Jestem zbyt leniwa, żeby ogarnąć jakąś ładną prezentację, he.
A więc, dzień dobry. Szysza, Szysz, Kiviteeri, Kivi, Luri — mówcie jak chcecie, na ogół używam tego pierwszego.
She/her, ale tak często mówią na mnie w męskiej formie, że mi to w sumie obojętne.
Feral metal ze szczególnym zamiłowaniem do fińskiego melodeathu, zmęczony życiem bjolhem, digital furry artist.
Siedzę na konikach od 2014, ale od kilku lat mnie tu prawie nie ma. Hodowałam holsztyny, ale to dawno i nieprawda.